Skip to main content

Życie w wyższym wymiarze

Nasze postrzeganie wymiarowości zwykle opiera się na znanych teoriach i zapominamy najczęściej, że są one jedynie teoriami. Tylko wtedy, gdy sami się ,,uświadomimy” w wyższym wymiarze, bo tak to trzeba prawidłowo nazwać, nasze postrzeganie staje się adekwatne do praw, zasad i istotności, która w nim, powiedzmy, obowiązuje.

   Nadal możemy mieć ciało fizyczne, mieć normalne życie, pracować, funkcjonować, w niezmieniony sposób. Będą nas widzieć i dla nich, wciąż będziemy tacy sami. Wielu, wręcz, przestanie kompletnie zwracać na nas uwagę. Z ich rzeczywistości całkowicie znikniemy. Nie będą się nami interesować, myśleć o nas, choć wcześniej mogli nas znać i nawet mieć z nami jakieś interakcje.

   Od tej strony, wyższej duchowej świadomości, widzenie samej rzeczywistości, nie tylko staje się, powiedzmy, wyraźniejsze. Bardziej przenikalne. W doznaniach pełniejsze, ale i widzenie świata materialnego staje się pełniejsze. Widzimy bowiem rzeczy jakimi są w swojej istocie. Nic nas wtedy nie dziwi, wiemy, jak przebiegnie każdy proces, widzimy od razu wszystko.

   I nie tylko, możemy chodzić pośród ludzi i ich mijać, ale dla nich takie przejście obok, czasami będzie, jakby powiew ciepłego powietrza. Tak mocno będą zdawać się tkwić, w swoich umysłach. Tak mocno śnić swoje sny i nie będą widzieć. Mogą czasami jedynie unieść głowę, jakby coś ich na chwilę z tego snu wybudziło. Ci, na wyższych poziomach przebudzania. Lub ci, co są w trakcie swojego przebudzenia duchowego, ci będą nie tylko widzieć, ale i czuć zmianę w duszy, która stała się ,,świetlistą istotą”. Wyczują jej głębsze rozumienie. Poczują z nią połączenie na najgłębszych poziomach swojego istnienia. Poczują jej przemożną miłość, przenikające światło, błogość, która i im się udzieli, przy obcowaniu z nią.

   Ci będą szukać od tego momentu z tą istotą kontaktu i jedności. Będą chcieli podążać tą samą droga, zmierzać do tego właśnie poziomu. Będą szukać w niej inspiracji. I to może być dla nich impuls, by i oni otworzyli się na ten proces.

   Jeśli ktoś myśli, że świat duchowy i wyższe istoty, są, gdzieś ,,tam”. Myli się. Jesteśmy wśród was. Żyjemy normalnym życiem. Mijacie nas na ulicy. Wszystko się bowiem dzieje tu, tylko ludzi są tak zestrojeni ze swym kanałem telewizyjnym duszy, że nie chcą tego widzieć. Nie w tę stronę kieruje człowiek po prostu swoje myśli. Jego interesuje to, co się dzieje najbliżej jego samego. On jest skoncentrowany na przeżywaniu tego, co go pobudza, co pobudza jego emocje, pozwala mu się czymś ekscytować. Przeżywać przyjemność. Lub walczyć o swój byt i przetrwanie.

   A to wszystko jest tu. W nas i wokół nas. To wciąż ten sam świat, ta sama rzeczywistość, tylko odbierana na wyższych częstotliwościach. I nawet, wierzcie mi, bliscy mogą się nie zorientować, że coś się w was zadziało. Owszem, będą widzieć, że jest jakby inaczej, gdy są obok was. Że jest lżej, bardziej błogo, przyjemniej im z wami. Będą czuć waszą, przepełniającą ich miłość, ale oni mogą być do tego już, po prostu przyzwyczajeni. Z prostego powodu. By wejść na ten poziom, już wcześniej osiąga się etapy, bardzo zbliżone do tego poziomu. I już wcześniej mogli czuć waszą miłość, wparcie. Tym jednak razem, ona będzie głębsza, dająca uczucie większej sytości. I jeśli jakaś istota będzie na was otwarta, dozna jej w pełnym zakresie.

   Przenikniecie ją, wypełnicie sobą, ugłaszczecie w niej każdy ból, przytulicie w niej każde jej zranienie. Taka istota staje się wtedy energią, która będziecie prowadzić, aż do jej pełnego połączenia z wami na tym poziomie. Staniecie się jej przewodnikiem, opiekunem. Nigdy jej nie opuścicie. Nigdy nie odsunięcie się od niej nawet na milimetr. Spleciecie z nią swoją energię, by ta oddziaływała na nią w taki sposób, by wszystko w niej zaczęło transformować do wyższej duchowej postaci. Staniecie się wręcz jej procesem duchowej przemiany, który od tego momentu zacznie z wami przechodzić. W was i poprzez was. A wy razem z nią.

   Tak właśnie współpracują z wami istoty z wyższych wymiarów. I, wiecie, trochę zabawianie wygląda od tej strony, gdy człowiek wzywał kogoś ,,z góry”, jakiegoś przewodnika, wyobrażając go sobie, gdzieś, tam i w jakieś, bliżej nieokreślonej postaci. Tymczasem, to, tam, jest jak najbardziej, tu. To, tam, jest realnym, tym, co żyje pośród was. To tylko ludzie nie potrafią tego rozpoznać. A są to osoby, które sobie normalnie żyją. Przynajmniej jakaś część z nich.

   To, co opisuję, ma jeszcze inną nazwę. Ascendencja. Nazywa się też to ,,wniebowstąpieniem”. Tylko, znów, wiele osób wyobraża sobie, że się znika z planu materialnego. Nic bardziej mylnego. Nie znika się. Nie w ten sposób, o którym myślicie, że to się dzieje. Znika się tylko ze świadomości i umysłu dusz, które nie odbierają po prostu na tych częstotliwościach. Można mieć jak najbardziej, nadal, swoje ciało fizyczne. Można sobie jak najbardziej pracować. Żyje się jedynie inaczej. I inaczej się wszystko postrzega.

   Nadal, jeśli ma się dom, trzeba zrobić pranie, ugotować obiad. Fakt. Zmienia się ciało fizyczne. Zmieniają się nasze smaki, upodobania. Nie potrzebujemy już po prostu jedzenia, nie takiej bynajmniej różnorodności i ilości. Pozostaje sałata i kilka warzyw, ale nawet to, z czasem się ogranicza. A energii ma się dokładnie tyle, ile może przez nas przepłynąć. I to tym się wtedy karmimy.

   Co na to otoczenie? Cóż, otoczenie równie, począwszy od żalu i pytania: dlaczego ja tam jeszcze nie jestem, po, zabierz mnie ze sobą. Ale, osobiście polecam. Proces niełatwy, naprawdę jednak warto. Fajnie tu jest. Zresztą, co ja będę się rozpisywać i tak tu zmierzacie, więc nie ma co się martwić. W końcu, wszyscy się tu spotkamy.